niedziela, 11 maja 2014

1 - Wstęp

Spoglądając przed siebie dostrzegają trzy cienie wyłaniające się z nad linii horyzontu . Bez żadnego słowa , jedynie od spojrzenia do spojrzenia każdy już zajmował swoją pozycje . W mgnieniu oka cienie pojawił się nad głowami magów .
- Cholera ... szybkie są - powiedział zdenerwowanym głosem . Wtedy ujrzeli trzy smoki . Pierwszy przypominał żywy wulkan . Pokryty kamiennymi łuskami między którymi spływała lawa . Skrzydła i szpony przypominały skaliste zbocza po kilkuset letniej erozji na których buchały płomienie . Kolce na grzbiecie imitowały wulkany na których co jakiś czas pojawiały się buchające płomienie .
Jego głowa przyozdobiona była krótkimi masywnymi rogami a z pyska spływała mu lawa .
Drugi smok był chimerą złożoną z części ciała dzikich zwierząt . Uzbrojony w kilku metrowe zęby i szpony oraz pokryty futrami , skórami i łuskami dzikich zwierząt .
Sprawiał wrażenie zamyślonego i tajemniczego nie mniej jednak jego widok budził respekt i strach .
Trzeci smok był dość mizerny i zwyczajny w porównaniu do pierwszej dwójki . Łuski na jego ciele imitowały jadeit , jeśli nim nie były . Nie posiadał jakiś szczególnych cech oprócz przyklapniętych elfich uszów i czegoś na wzór dwóch wąsów pod brodą . Jednak jego spojrzenie wydawało się najbardziej szalone z całej trójki .
Chwila przed bitwą kiedy obie strony wymieniają spojrzenia , tą chwilę przerywa Natsu .
- Rany ... (myśli) myślałem , że będą bardziej przerażające - po czym wzdycha . Mała Wendy wpycha się w monolog kolegi .
- Natsu ,może lepiej ich nie denerwować - szepcze mając nadzieje , że nie zdenerwuje żadnej ze stron . Na co on zasłania usta ręką i mówi .
- Popatrz tylko na nich , nie są nawet w połowie tak przerażający jak Igneel czy Grandine - niebieskowłosa również przysłania ręką twarz i mówi .
- Masz racje , zwłaszcza ten mały zielony w tyle . Myślisz , że mu dokuczają -
- Wiesz to możliwe , jak by na to popatrzeć to ten ubrany cały w futra może mieć większe problemy . Erza mówiła , że kupuje zbroje jak ma doła może ma podobnie -
- Nie sądzę by je kupował - mówi z zażenowaniem
- Masz racje w zwykłych sklepach nie ma takich rozmiarów - zapal mu się lampka nad głową .
Ich rozmowę przerywa ryk smoka chimery . Po czym mówi wyniosłym głosem .
- Macie zamiar nas dalej ignorować głupi ludzie , czeka mas niechlubny koniec -
Wszyscy wrócili do stanu gotowości po czym Natsu dodaj poważnym głosem .
- Lucy pamiętasz plan tak -
- Jasne - podpowiada blondynka .
- Więc do dzieła Wendy - na co tylko kiwnęła głową .

sobota, 10 maja 2014

Prolog

Lucy spogląda zamyślona w stronę panoramy miasta .
Na ten widok wracają wspomnienia . Po chwili dołącza do niej Wendy .
- Cóż za piękne miasto , ty naprawdę się tu wychowałaś .
Sama chciałabym tu mieszkać - mówi , uśmiechając się .
Na co blond włosa nie reagując oznajmia , że trzeba już iść . Kierując się ku schodom budynku . Łapiąc drewnianą poręcz schodów , zatrzymuje się i odwraca głowę w jej kierunku . Spogląda na nią serdecznym wzrokiem .
- Przepraszam , nie chciałam cię urazić . Po prostu musimy już iść - widać było gołym okiem smutek , który próbowała ukryć .
Po chwili byli już przy zamku miasta Róży . Znowu zatrzymała się na chwilę przy znajomym obiekcie . Spoglądnęła na niego z sentymentem , po czym uśmiechnęła się . Gdy już były w środku nie było tam żywej duszy . Słychać było jedynie tupot kroków zbliżających się w ich kierunku . Z zamkowego korytarza wychodzą dwa cienie to Yukino  i Rufus członkowie szablozębnych .
- Czy wszyscy z miasta zostali ewakuowani - pyta Yukino , po czym Wendy odpowiada .
- Tak , nie ma tam żywej duszy - wcina się Rufus
- Spokojnie sprawdziłem to jakiś czas temu , wszyscy są bezpiecznie ukryci w katakumbach zamku - zirytowana dziewczynka opowiada .
- Skoro mogłeś to sprawdzić to po co nas wysłałeś -
Te słowa jedynie go rozśmieszają . W czasie gdy oni się kłócą Lucy spogląda na nich z obojętnością , tak jakby była pozbawiona uczuć . Zauważa to Yukino .
- Lucy czy coś się stało ? - Wszyscy odwrócili wzrok w jej kierunku . Zakłopotana odpowiada .
- Nie , nie  wszystko jest w porządku - Wzrok towarzyszy nadal z niej nie schodzi . Starając odwrócić od siebie uwagę pyta .
- Gdzie jest Natsu ? - Szablozębny odwraca od niej wzrok i idzie w kierunku schodów mówiąc .
- Na dachu - Yukino wyraznie zastanawia się nad czymś , po czym dodaje .
- Losy tej bitwy będą zależeć od niego czyż nie - Ze smutkiem potwierdza to Lucy .
- Tak ... - Znowu się zamyśla co zauważa Wendy .
- Spokojnie na pewno sobie poradzi - mówi uśmiechając się w stronę przygnębionej przyjaciółki .
Zatrzymując się na schodach oznajmia .
- Nie idziecie - spogląda na nich swoim aroganckim wzrokiem , po czym całe towarzystwo dołącza do niego . Wychodząc na dach pierwszą sobą którą zobaczyli był Natsu . Stojący na wierzy zamku . Nikt nie musiał pytać co robi . Wszyscy doskonale wiedzieli , że wypatrywał smoków .
Na dachu zamku zebrały się drużyny z wszystkich zaprzyjaznionych gildii , a między innymi nieliczni członkowie szablozębnych , Fairy Tail , Blue Pegazus i kilka mniejszych organizacji w tym trole z Maglonlii .
Według przewidywań Pierwszej po zniszczeniu Stolicy Fiore Smoki rozdzielą się by zdobyć mniejsze miasteczka i miasta . Canna wyróżyła dokładna liczbę smoków od danego miejsca . W kierunku Róży zbliżają się trzy smoki .